381 dni temu założyłam swojego pierwszego bloga na pingerze, aż ciężko jest mi uwierzyć, że minęło już tyle czasu! Zaczynałam od kilku porcelanek od DeAgostini i jednej Barbie i to właśnie o niej będzie mój dzisiejszy wpis :)
Owa Barbie pochodzi z serii "Barbie Szykowna", więc jak sami widzicie nie jest to egzemplarz za który kolekcjonerzy daliby się pokroić ;)
Kupiłam ją kilka lat temu w sklepie Lidl... szczerze mówiąc od dawna chciałam sprawić sobie lalkę, a że ta była dość tania to moje wyrzuty sumienia i lekki wstyd zostały udobruchane ;)
Lalka lekko mnie rozczarowała, jako lalkowy laik zupełnie nie spodziewałam się tego, że będzie sztywna!
Z czasów dzieciństwa pamiętałam, że lalkom zginały się nogi (na dwa kliki ;)) a ich ciało wykonane było z gumy (?) ta za to była plastikowa i taka jakby pusta w środku, bardzo lekka.
Na jej szczęście miała ładną buźkę i super buty inaczej pewnie bym ją wyrzuciła ;)
Lalka przeleżała sporo czasu w pawlaczu i dopiero rok temu z powrotem ją stamtąd wyjęłam :)
Teraz, gdy mój zbiór jest troszkę większy inaczej spoglądam na tą moją sztywniarę, darzę ją sporym sentymentem i myślę, że zostanie ze mną do końca :) To w końcu od niej wszystko się zaczęło...
Kilka tygodni temu natrafiłam w lumpie na lalkę (w końcu!!), która, jak się okazało pochodziła z serii "Barbie Szykowna" ;) Była zniszczona ale posiadała buty!! A że kosztowała jedyne 3 zł to ją wzięłam, w końcu czego się nie robi dla nowej pary butów ;)
Zrobiłam im małe porównanie:
Różnice w jakości makijażu są bardzo widoczne, moja lalka (ubrana!) pomalowana jest staranniej i bardziej subtelnie ta druga wygląda jak po całonocnej imprezie ;)
Również jakość włosia się różni... włosy pierwszej są gęste i gładkie i co ciekawe nie zostały niczym wysmarowane.
Jak się okazało lalki zostały wyprodukowane w dwóch różnych miejscach, pierwsza w Chinach a druga w Indonezji. Jak widać nie zawsze "made in China" oznacza tandetę ;)
Pogoda nie sprzyja wychodzeniu na dwór, od kilku dni pada deszcz, czasem deszcz ze śniegiem... a miałam takie ambitne plany aby zacząć w końcu się ruszać i pójść pobiegać :/
Żeby nie było zbyt depresyjnie wklejam kilka zeszłorocznych zdjęć... może wiosna je zobaczy i się nad nami zlituje :)
Barbie Szykowna- prawda, że jest urocza? :)
Bardzo ładna,choć sztywniara. No, ale tych legendarnych butów nie widać.
OdpowiedzUsuńButy będą w następnym poście bo szczerze mówiąc zupełnie o nich zapomniałam ;)
UsuńBoskie zdjęcia, z utęsknieniem czekam na ładną aurę.
OdpowiedzUsuńLalka ładna i nawet taką posiadałam - ale jakiś czas temu poszła w świat.
Dzięki :) Dziś od rana świeci słonko choć wieje także jeszcze troszkę i się doczekamy :) mam taką nadzieję ;)
UsuńŁadne sztywniary :) Może to i masówka, może im się nogi nie zginają, ale wyglądają na radosne i miłe dziewczyny :)
OdpowiedzUsuńCałkiem niedawno też złapałam taką w SH, niestety bez butów ;) Ale za to z naszyjnikiem i niemal idealną fryzurą. Te lalki, przeznaczone dla młodszych panien, chyba rzeczywiście są lekko pancerne ;)
No i Szara Sowa ma rację - gdzie te buty?
Tak sobie myślę, że ciało lalce zawsze można przeszczepić bo twarz ma na prawdę sympatyczną :) no ale to wymagałoby ofiar hehe chociaż te współczesne fashionistki zbyt piękne nie są więc sama nie wiem, może kiedyś taką operację przeprowadzę ;)
UsuńI obiecuję, że następnym razem buty pokarzę :)
Dobrze powiedziane. Wiosna! Zlituj się!!!
OdpowiedzUsuńHa! dziś świeci słonko, więc może... ale cii aby nie zapeszyć ;)
UsuńBardzo ładna panienka. :) Śliczne zdjęcia. Mam nadzieję, że wiosna weźmie je pod uwagę. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) myślę, że zdjęcia coś zdziałały bo jest coraz ładniej ;)
Usuń