Wyjęcie lalki z pudełka sprawiło mi nie lada problem, moim skromnym zdaniem Mattel za bardzo przykłada się do pakowania zabawek. Lecz najgorsze było "uwolnienie" włosów. Włosy zostały przyszyte do plastikowej przepaski! Niestety po jej "rozpruciu" okazało się, że pojedyncze kosmyki są połamane... (powstrzymam się od komentarza co sądzę na ten temat!)
Zszyte włosy:
Ma również pomalowane paznokcie u rąk i stóp (choć tak samo niestarannie co poprzedniczka):
Bardzo ładna ta panna. Dobrze oceniłaś jej mold - Aphrodite. A z tym pakowaniem włosów to przesadzają. Już wiele negatywnych głosów słyszałam o jakości włosów lalek z tyłu i ich pseudo zabezpieczania. Aż się zaczynam bać co będzie, jak zacznę moje kiedyś odpakowywać...
OdpowiedzUsuńNiestety masz się czego bać ;) choć problem ten występuje raczej u lalek, które mają włosy rozpuszczone, różne loczki i koczki są bezpieczne ;)
UsuńWłaśnie zaglądam na Twojego bloga, Nino, aby zorientować się, kto mnie czyta. Wiesz, moja najmłodsza Siostra aż do zakończenia nauki w szkole podstawowej (kiedyś 8-klasowej) co jakiś czas wyciągała swoją Barbie z Pewexu i jej zrobiony z kartonowego pudełka dom, meblowała go z namaszczeniem, sadzała w nim lalkę, po czym pakowała z powrotem - i tak w kółko, systematycznie :) Dawne czasy, gdy Barbie były luksusem i obiektami podziwu koleżanek. A skąd u Ciebie taka pasja? Pozdrowienia o japońskim poranku :)
OdpowiedzUsuńMiło mi, że do mnie zajrzałaś :)
UsuńCzasy Pewexu pamiętam :) zakup lalki to było nie lada wydarzenie!
Teraz jest inaczej, lalki są dostępne w sklepach ale ich wysoka cena sprawia, że nie każdego na nie stać do tego jakościowo są gorsze.
Jako mała dziewczynka bawiłam się samochodami a miłość do lalek obudziła się u mnie dopiero w przedszkolu ;)
Tak na prawdę to sama nie wiem dlaczego po latach do nich wróciłam ;)
Szukałam inf. na temat "moich" lalek z dzieciństwa i tak trafiłam na blogi prowadzone przez innych kolekcjonerów, spędzałam coraz więcej czasu oglądając zdjęcia, przeglądając fora i "wpadłam" po uszy :)
Fajne jest to, że nie jestem jedyna a do tego mam co robić w wolnych chwilach :)
Pozdrawiam serdecznie! :)
Dziękuję za odpowiedź. Twoje lalki skojarzyły mi się z zaszczepioną w Japonii modą na kreacje ślubne w stylu Mattel, z tym, że tu trochę przesadzono - dające po oczach wściekłe odcienie różu, kokardy w rozmiarze XX...L, różdżki z puszkiem i obowiązkowo błyszczące logo/a Barbie. Ale co kto lubi :)
UsuńŻyczę Ci dużo frajdy z Twojej kolekcji.
Dobrego dnia, Nino.
Dziękuję :)
Usuń